Strony

czwartek, 27 sierpnia 2015

Nowy basior - Shibido!



Motto: "Czasem przegrana to zwycięstwo"
Imię: Shibido
Pseudonim: Shi, lub jak kto woli Bido. Czasami poprzez swoją historie i zapoznanie , krzyczą na niego "Biała Legenda"
Płeć: Basior
Wiek: 4 lata
Rasa: Wilk Yin i Yang
Stanowisko: Wysoki kapłan (chociaż czasem przyjmuje też obowiązki imprezowe)
Charakter: Bardzo ułożony i spokojny. Chociaż nie wiem czy tak można go nazwać... ogólnie są dni gdzie kocha szaleć jak i dobrze się bawić, dopiero gdy przyjdzie co do czego to zachowuje naprawdę zimną krew. Jedynie co go może wzruszyć to oddanie drugiej osoby (czyli zauroczenie) lub śmierć bliskich. Uprzejmy , wierny i tolerancyjny... jego najlepsze cechy, dla wader ma ogromny szacunek i nigdy nie podniesie na nie łapy. Często mówią o nim że jest również dżentelmenem. Nikt nie wie... co przeżył i nikt się nie dowie jaki naprawdę jest.. ukrywa swoje słabości przed światem gdyż nie chce wyjść na słabego psychicznie... bo która by takiego zechciała...
Aparycja: Niektórzy może i są ślepi... i to dla nich mam opowiadać? Mniejsza... Więc tak, zacznijmy od tego iż jego futro jest koloru "smoczego drzewa". Hm... inaczej... to szary z odcieniami przechodzącymi w delikatny brąz. Oczywiście te białe znaki pojawiły się już w pół rocznym żywocie, cecha wrodzona zaraz po dziadku. Symbole pokazują prawdziwego i czystego krwi wilka Yin i Yang. Niech was nie zwodzi kolorowa grzywka na czubku głowy, niestety taki już się urodził, kolor futra akurat w tym miejscu odziedziczył tego co wiadomo po matce. Na jego prawym uchu jest niezliczona masa kolczyków. Jednak nie oznaczają nowej mody lecz są to oznaki walki, każda wygrana walka prezentowała się jakąś wygraną ze strony wodza. Przybijane na żywca miały w dodatku sprawdzać wytrzymałość wojownika. Na drugim uchu, również posiada. Długie pazury, świadczą o szybkości jak i sile. Ma znakomitą przyczepność na lądzie, ziemi, piasku... czy skalach. Niestety wadą jest to iż na lodzie... totalnie nie ma przyczepności, przez co woli unikać takich terenów, bo jak przypadkiem wejdzie... od razu upada, i czołga się jak robak, byle dojść kiedyś do lądu. Ale przechodzimy dalej, co do ogonku, wygląda jak u szopa, dwu kolorowy, w paski. Co do oczu, bo nie widać... białka są czarne, tęczówka calutka biała, a źrenica również czarna.
Co do wzrostu i wielkości... tutaj trochę bardziej opisze...
*Masa~ ok 60 kg
*Wzrost~ 185cm (od opuszek łap do garbu, nie licząc głowy gdy podniesie)
*Szerokość~3,5 metra (od czubka nosa do zadu (nie licząc ogona) Natomiast z ogonem 5 metry.
*Szerokość w kłębie (klatka piersiowa) ~90 cm
To dość masywny basior, właśnie to go cechuje, wilki tej rasy są niepowtarzalnie spore
Historia: Każdy w tych czasach napotkany zwierz musi się urodzić, on również nie jest mutantem ani nie został stworzony. Jako malec, miał nieco bardziej kolorystyczną sierść, ogon dalej był w pasy, a łapy były jednolite, każdy wie że z czasem każde futro siwieje lub traci swój dawny blask z młodości. Ogólnie jako brzdąc musiał sam się uczyć chodzić... czasami matki nie było przez co siedział sam w kącie, z częstym opóźnieniem pory obiadowej. Dostawał niewiele do jedzenia jak już udało się upolować, nie ważne ile było zwierzyny on i tak dostawał na jeden kęs, tylko dlatego iż urodził się najmniejszy. Nie miał poparcia u rodziców, ale jako szczenie zawsze był wesoło nastawiony do nich, próbował zwracać często na siebie uwagę by choć trochę poczuć się kochany. Nawet szczeniaki w jego wieku z niego kpiły, od lat nie wydusił z siebie żadnego słowa, w końcu zaczęło mu brakować ciepła, kochającego ojca... nie miał nic. Patrzył w cieniu i kącie jak to jego rodzice bawią się z jego rodzeństwem w pełni troskliwością i miłością. Nawet gdy tereny nawiedziły mroczne i zimne noce, szukając ciepło od patki lub rodzeństwa został zignorowany jak i odepchnięty. Tej samej nocy wyszedł sam z jaskinie gdzie wiatr i snieg szczypał go po futrze. Z głową obniżoną w dół schował się w norze, jednak nie opuścił terenów, minęło z parę dni a jego rodzicom dalej nie chciało się go szukać, jakby nigdy nie istniał, całkiem zapuścił się poza tereny bezpiecznej watahy, próbował radzić sobie sam, chociaż modlił się do bogów łaskawych by pomogli mu przeżyć, nocami gdy spoglądał w niebo, marzył o kochającej rodzinie, ogólnie chciał by czuć się bezpieczny i kochany. Ciągle zapłakany i brudny, zarazem wychudzony szukał sensu dla którego żył... Podczas kolejnej chłodnej nocy, zauważył światło w oddali, jakby ogień wołał go do siebie, nie mógł biec więc musiał iść powoli, przeszedł przez dziwną barierę której nawet nie poczuł, nie zauważył wokół obcych wilków, oni również go nie zauważyli. Wilki siedziały dookoła ogniska otoczeni ochronną barierą przez śnieżną burzą. (opowiadanie jest prawnie chronione i otoczone prawami autorskimi wiec nie radze kopiować ~Gepardzi) Shibido położył się niedaleko ogniska, by choć trochę się ocieplić dopiero wtedy istoty zauważyły szczenie. A kty spojrzał na nich swoimi oczami, od razu wyczytali że potrzebował pomocy, nie chciał umrzeć w tak młodym wieku, chciał żyć. Żyć normalnie... Zgodzili się na utrzymanie jednego szczeniaka, mimo tego że wilki nie były se sobą spokrewnione, żadne nie były. Wszyscy byli wyrzutkami, i mimo tego chronili się wzajemnie tworząc jedną rodzinę. Każdy byl dla każdego uprzejmy, wszyscy za jednego jak i jeden za wszystkich. Zaopiekowali się nim najlepiej jak umieli, dorastał już pod okiem pewnego szamana. Przywódca tych terenów okazał się jedyny w swoim rodzaju wilk magi zakazanej. Lewitował i wyrabiał rożne inne sztuczki, a młody jak to młody, uczył się od najlepszych. Trenował i walczył, a w nagrodę za doskonalą i czysta walkę dostawał znaki na uszach (czyli kolczyki) każda przegrana oznaczała wyrwanie również na żywca jednego z kolczyków. Nie miał w życiu ani jeden porażki. Szamana traktował jak ojca...podsumowując żył z watahą trenując pod okiem wspaniałego guru. Mówił mu że jest wysłannikiem boga , i że ma za zadanie kontrolować równowagowe świata. Jednak to do niego decyzja należy... czy służy jako dobry duch, czy pozwoli by demon zawładnął jego sercem. Gdy dorósł opuścił ze smutkiem ich mały raj by działać na własną rękę. By znaleźć kogoś wspaniałego... po prostu by żyć dalej. Jednak zawsze szaman będzie pomagał mu z góry.
Żywioł: Yin i Yang ( jest to skomplikowany żywioł. Wyrównuje równowagę która potrzebna jest do prawidłowego funkcjonowania życia. Żywioł spotykany u wilków które są warte i poświęcone dobru lub złu, drogę wybierają sami...)
Moce:
Yin- Panuje nad wodą i ziemią. Dzięki niej może wiele rzeczy. Łatwo kopie tunele. Widzi dzięki ziemi lub połączonej pod nią korony drzew, ogólnie można powiedzieć ze widzi oczami drzewa. Czuje wibracje i czuje gdzie lub ktoś się znajduje. Umie wytworzyć własna jaskinie. Często w razie zagrożenia robi zbroje z skał. Rzadko przepuszczalna zbroja. A co do wody... ta tutaj akurat jest niezliczenie wiele, jako iz kontroluje wodę w wszystkich możliwych stanach skupienia, czy to lód czy śnieg lub nawet i para wodna, nie stanowią dla niego żadnych wyzwań. Niestety jako demon używa magi zakazanej czyli kontroluje krew, gdy z 70% składa się z wody.
Yang- Panuje nad Ogniem i powietrzem. Ogień mimo swoich wad jest równie dobrym co i złym symbolem. Jednak wiele dobrego działa. Potrafi łatwo gasić pożary i wchłonie cały ogień z okolicy. Lubi się bronić dzięki niemu, wytwarza ognistą barierę. Umie latać bez skrzydeł. Włada nad hiraganami. Bez problemu potrafi zdmuchnąć przeciwnika na paaare kilometrów.
Rodzina: jego rodzina go olała totalnie, za to jak już wiecie z historii , miał przybranego ojca szamana. Oczywiście dorastał w liczniejszej watasze która traktował jak rodzinę ale nie potrzebne imiona.
Zauroczenie: Heh... możliwe ze padł ofiara uroku Amber. Ale... kto mu zabroni marzyc...
Najlepszy Przyjaciel: Nikogo nie zna... jedynie z widzenia
Jaskinia: Jaskinia Ogólna 1
Inne Zdjęcia: -
Właściciel: Gepardzi
WolfLups: 300 WL
Ekwipunek: -

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz